Puszek miał około 3 miesięcy, gdy wybraliśmy się na pierwszą wizytę u weterynarza. Wzięłam ze sobą smaczki i nagradzałam go, żeby wizyta u weta kojarzyła się mu jak najlepiej. Bardzo się bałam czy Puszek jest zdrowy i dobrze się rozwija. Najpierw pani weterynarz podała mu proszek na odrobaczanie, bo jest to podstawowy krok jaki należy wykonać na pierwszej wizycie.Zważyła go i przejrzała mu zęby czy dobrze rosną.Zapytała nas czym się odżywia i dała wiele przydatnych rad, które nadal wykorzystujemy. Umówiliśmy się na następną wizytę
na szczepienia przeznaczone dla szczeniaków.
Ogólnie pierwszą wizytę wspominamy bardzo miło. Puszek nie bał się pani weterynarz i był bardzo otwarty i przyjaźnie nastawiony. Myślałam, że będzie się stresował, lecz było całkiem inaczej. Teraz mój pupil chętnie chodzi do weterynarza. Cieszę się, że wszystko się udało, bo jednak ta pierwsza wizyta zależy od tego czy pies będzie miał miłe wspomnienia związane z tym miejscem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz