sobota, 31 marca 2018

Wiosna - czas zmian, dlaczego prowadzę bloga

Dawno nas tutaj nie było, ale miałam po pierwsze, brak weny, po drugie nie chciałam i nadal nie chcę robić takich postów, które nic w Wasze życie nie wniosą, ani mnie nie będą zadowalały.

Od teraz nie będę pisać planów, tylko to co muszę robić bo to kocham i bardziej mnie to wtedy motywuj. Postaram się rozwinąć bloga i dodawać przydatne posty, może w przyszłości diy. Szykuję już bardzo fajną rzecz, poprzez którą Wy będziecie nas mogli bardziej poznać a my Was. A teraz poniżej, przedstawiam pytanie na które chciałam odpowiedzieć.


Dlaczego prowadzę bloga?
1. Głównie bo kocham pisać, obrabiać foty mojego psa i zachwycać się jaki to on jest piękny.
2. Ponieważ w późniejszych latach będzie to piękna pamiątka.
3. Po to aby się rozwijać w kierunku fotografii i obróbki.
4.  Żeby poznawać różne osoby o tych samych zainteresowaniach.
5. Dzielić się naszą radością i smutkiem z Wami.

Podsumowując prowadzę go dlatego, że to kocham. Teraz posty będą się pojawiały częściej i będą bardziej dopracowane.







Pozdrawiamy Ewa & Puszek 
Życzymy Wesołych Świąt Wielkanocnych ❤


sobota, 6 stycznia 2018

SYLWESTER- wyobrażałam go sobie całkiem inaczej

Jest już po świętach i po Sylwestrze. Rozpoczął się Nowy Rok, a co za tym idzie nowe postanowienia. A my przychodzimy do Was dzisiaj z podsumowaniem SYLWESTRA, który okazał się dla nas niezbyt łaskawy.



Miniony sylwester był w miarę zaplanowany, a mianowicie zabrałam Puszka do mojej babci i dziadka. A że mieszkają oni w bloku musiałam liczyć się z tym, że po pierwsze Puszek nie zna bardzo dobrze tego ,,terenu,, po drugie będę musiała go wyprowadzić na spacer a wiadomo jak to jest w Sylwester cały dzień strzelają. Więc zabrałam go ze sobą i na początku wszystko było ok, ale dopiero potem się zaczęło. Puszek bardzo się bał ale i tak trochę mniej niż gdy byłby sam, myślę, że wśród ludzi ten stres był mniejszy. Wiadomo o północy było najgorzej, miał zabrane ze sobą kocyki i zabawki, żeby czuł się bardziej ,,u siebie,,. Z tego wszystkiego musiałam o 4 rano wyjść z nim na dwór bo wcześniej jednak zrezygnowałam, żeby nie narażać go na większy stres.

Właśnie w taki sposób spędziliśmy Sylwestra. Jak go podsumuję?
Zdecydowanie, że to najgorszy dzień dla zwierząt i ich opiekunów. Na szczęście powoli ludzie odchodzą od fajerwerków i zdecydowanie jestem za. Dlaczego niczemu winne zwierzęta mają przeżywać piekło?

Jeszcze mała prośba do Was. Napiszcie jakie sprawdzone preparaty na stres pomagają Waszym pieskom.




Szczęśliwego Nowego Roku 

Ewa&Puszek