sobota, 6 stycznia 2018

SYLWESTER- wyobrażałam go sobie całkiem inaczej

Jest już po świętach i po Sylwestrze. Rozpoczął się Nowy Rok, a co za tym idzie nowe postanowienia. A my przychodzimy do Was dzisiaj z podsumowaniem SYLWESTRA, który okazał się dla nas niezbyt łaskawy.



Miniony sylwester był w miarę zaplanowany, a mianowicie zabrałam Puszka do mojej babci i dziadka. A że mieszkają oni w bloku musiałam liczyć się z tym, że po pierwsze Puszek nie zna bardzo dobrze tego ,,terenu,, po drugie będę musiała go wyprowadzić na spacer a wiadomo jak to jest w Sylwester cały dzień strzelają. Więc zabrałam go ze sobą i na początku wszystko było ok, ale dopiero potem się zaczęło. Puszek bardzo się bał ale i tak trochę mniej niż gdy byłby sam, myślę, że wśród ludzi ten stres był mniejszy. Wiadomo o północy było najgorzej, miał zabrane ze sobą kocyki i zabawki, żeby czuł się bardziej ,,u siebie,,. Z tego wszystkiego musiałam o 4 rano wyjść z nim na dwór bo wcześniej jednak zrezygnowałam, żeby nie narażać go na większy stres.

Właśnie w taki sposób spędziliśmy Sylwestra. Jak go podsumuję?
Zdecydowanie, że to najgorszy dzień dla zwierząt i ich opiekunów. Na szczęście powoli ludzie odchodzą od fajerwerków i zdecydowanie jestem za. Dlaczego niczemu winne zwierzęta mają przeżywać piekło?

Jeszcze mała prośba do Was. Napiszcie jakie sprawdzone preparaty na stres pomagają Waszym pieskom.




Szczęśliwego Nowego Roku 

Ewa&Puszek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz